Zapisałyśmy się do szkoły muzycznej, żeby mieć jakieś zajęcie na to lato. Vanessa zapisała się ze mną na śpiew. Oprócz tego będzie chodzić jeszcze na zajęcia taneczne. Ja natomiast podszkolę się w grze na gitarze i keyboardzie. Dziś mamy pierwsze lekcje.
Wstałam z dość dobrym humorem. Poszłam wziąć prysznic, a następnie ubrałam się i pomalowałam. Zeszłam na dół, a tam zobaczyłam siedzącą w salonie Nessi. Nie no szok.Od keidy ona wstaje wcześniej ode mnie.
- Hej. - Powiedziałam.
- Siema. Zrobiłam śniadanie. Idź sobie weź.
- Spoko. Dzięki. - Zjadłam sobie dwie kanapki z NUTELLĄ i wypiłam herbatę, którą sama sobie zrobiłam. Poszłam do salonu i usiadłam koło Vanss.
- Mamy jakieś dwie godziny. Co będziemy robić ?? - Zapytałam.
- Będziemy zamulać przed TV. - Stwierdziła bez emocji.
- Idę przejść się z Abi. Idziesz ??
- Nieee.. Zbieram siły na zajęcia taneczne.
- Ok. To idę sama. - Wstałam, w przedpokoju chwyciłam za smycz. - Abi do mnie. No chodź. - Po chwili przybiegła moja suczka i ruszyłyśmy na spacer.
Idziemy sobie spokojnie nigdzie się nie spiesząc. Ta szkoła muzyczna jest jakieś 15 minut od nas.
- Ciekawe czy będą tam jacyś przystojniacy. - Vanessa zaczęła swoje jakże ciekawe rozmyślenia.
- Tobie jedno w głowie. - Stwierdziłam.
- Wcale nie. - Zaprotestowała. - Tylko ciekawa jestem. - Dodała.
Ociągałyśmy się idąc, więc oczywiście się spóźniłyśmy. To nie nowość, zawsze się gdzieś spóźniamy.
Idziemy teraz na zajęcia ze śpiewu. Będą trwać około dwie godziny o ile dobrze pamiętam, a potem idę na godzinę szkolić się z gry na moich ulubionych instrumentach, a Nessa idzie na tańce.
Wpadłyśmy do sali z wielkim hukiem, a Vanss jeszcze zaliczyła glebę. Osoby w pomieszczeniu zaczęły się śmiać.
- Wy pewnie jesteście Vanessa i Nicole. - Powiedziała na oko 25-letnia kobieta, kiedy to zbierałam Vann z podłogi.
- Tak to my. - Odpowiedziałam.
- Usiądźcie gdzieś sobie. - Usiadłyśmy pod ścianą odosobnione od reszty, ale jednocześnie obejmowałyśmy wzrokiem wszystkich.
Jakaś blondynka słuchająca tej kobiety, czyli zapewne naszej nauczycielki. Jakieś dwa plastiki, jeszcze jakieś tam dziewczyny i chłopacy. Czterech chłopaków siedzących i gadających trochę.. Zaraz, zaraz. Przecież tamci dwaj to ci z parku. W tej samej chwili odwróciłyśmy się z Vanessą ku sobie, a potem wybuchnęłyśmy śmiechem. Oczywiście zwróciły się w naszą stronę wszystkie pary oczu.
- Co was tak śmieszy ?? - Zapytała jedna z plastikowych lal.
- Nic. - Odpowiedziałyśmy równocześnie uspokajając się.
Pani poprosiła wcześniej wspomnianą blondynkę, aby coś zaśpiewała. Razem z Vann stwierdziłyśmy, że całkiem fajnie śpiewa. Czułyśmy na sobie wzrok Marcela (?) i jego kolegi. Szeptali co jakiś czas coś między sobą.
Oczami Marcela
Siedzieliśmy i słuchaliśmy jak pani Szewc gada coś na temat tych zajęć. Gadała też, że powinny być z nami jakieś dwie nowe dziewczyny które się zapisały do nas. To pierwsze zajęcia od.. To znaczy tak jakby to początek pierwszego semestru. O tak, tak można to nazwać.
Nagle do sali wpadły dwie dziewczyny, zapewne te nowe. Jedna z nich się wywaliła, a druga pomagała jej wstać. Skądś je znam..
- Wy pewnie jesteś Vanessa i Nicole. - Zwróciła się do nich Szewc.
- Tak to my. - Odpowiedziała blondyna.
- Usiądźcie gdzieś sobie. - Usiadły pod ścianą. Po pewnym czasie wybuchnęły śmiechem. Wszyscy zdziwieni się na nie patrzyliśmy. Daria je zapytała co je tak śmieszy, a one po chwili się uspokoiły się i odpowiedziały, że "nic". Potem Ola poszła śpiewać. Zaczęliśmy gadać szeptem z Marcinem.
- Ej, skądś je kojarzę.. - Powiedziałem do przyjaciela.
- Ja też.. Zaczekaj. To te co znalazły ostatnio Zuzkę w parku.
- Rzeczywiście.
- Ładna ta brunetka. - Stwierdził.
- A tobie tylko jedno w głowie.
- No co ?? Fakty stwierdzam. - Ja tylko przewróciłem oczami.
- Daje wam 20 minut przerwy, tylko mi tu grzecznie się zachowywać. - Powiedziała do nas Szewc i wyszła. Zerknęliśmy na siebie z Marcinem i ruszyliśmy w stronę gadających o czymś nastolatek.
- Hej. To wy ostatnio zaopiekowałyście się Zuzią w parku. Prawda ?? - Zagadał mój toważysz.
- Nom. - Odpowiedziały.
- Jestem Marcin, a to Marcel.
- Vanessa, a to Nicole. - Pokazała na siebie brunetka, a potem na swoją koleżankę.
- Nie jesteście stąd prawda ?? - Tym razem ja zagadałem siadając pod ścianą obok Nicole, Marcin usiadł koło Vanessy.
- Przyjechałyśmy z Anglii, ale mamy polskie korzenie. - Odpowiedziała mi uśmiechając się słodko.
- Od kiedy mieszkałyście w Anglii ?? - Marcin.
- Od urodzenia. Rodzice uczyli nas obu języków. - Znowu odpowiedziała Nicki.
- Ej, może spotkamy się jutro w skateparku, w parku którym się spotkaliśmy. Nie mamy w końcu jutro zajęć. A więc co wy na to ?? - Zaproponował Marcin.
- Dla mnie spoko. Nick ??
- Nie zostanę sama w domu, a więc ja też będę.
- Fajnie. Macie nasze numery. Zdzwonimy się i uzgodnimy godzine. - Wymieniliśmy się numerami, a potem z powrotem zaczęły się zajęcia.
Oczami Nicole
Umówiłyśmy się z chłopakami z parku. Kiedy wracałyśmy z zajęć, strasznie się tym jarałyśmy.
- Widziałaś, Marcin się bezczelnie na mnie gapił. Nie oderwał ode mnie wzroku, aż do kiedy pani przyszła. - Mówiła Vann.
- Słodcy są. - Stwierdziłam.
- I przystojni. - Zaśmiałyśmy się.
W końcu dotarłyśmy do domu i resztę dnia zamulałyśmy, jak nie przed telewizorem, to na necie.
---------------------------------------------------------------------
Mamy dwójeczkę. Jak się podoba ?? Liczę, że ci którzy czytają dadzą szczerą opinię.
Komentować, dodawać się do obserwujących i polecać bloga gdzie się da. ;3
Super rozdział. Czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńPaula ;)
następny następny następny , plisss :))))
OdpowiedzUsuńJA
To jest super!!! Pisz szybciej!! Plisssss!!!:-) :-) :-)
OdpowiedzUsuń