Wstałyśmy obie o 10.03. Ja ubrałam To, a Vanessa To. Taa.. Będę się wyróżniać. Co ja poradzę, że zawsze chciałam do Ameryki wyjechać ?? Jadłyśmy sobie śniadanie i trochę gadałyśmy z Vann. Abi biegała w koło nas. Chyba nie była głodna, bo karma w jej misce nie była tknięta. Nagle dostałam sms'a.
- Marcel napisał. - Powiedziałam przyjaciółce.
Patrzyłam w ekran telefonu głupio się uśmiechając. Zerknęłam na Vanesse, wpatrywała się we mnie.
- Co ?? - Zapytałam zdezorientowana.
- Podoba ci się.
- Kto.. ??
- No jak to kto ?! Marcel idiotko.
- Wcale nie !?
- To dlaczego gapiłaś się w sms'y od niego z bananem na mordzie ?? - Zaczęłam się zastanawiać nad jakimś logicznym wyjaśnieniem.
- Noo.. Eee.. - Nadal nic nie wymyśliłam.
- Podoba ci się.
- Jak go lepiej poznam wtedy stwierdzę czy mi się podoba czy nie. - Odpowiedziałam.
- Spoko, ale ja wiem swoje. Ty już go lubisz.
- Wydaje się miły..
- Dobra, dobra. Skończmy już ten temat. - Powiedziała. - Ej, a na którą jesteśmy umówieni ??
- Na piętnastą. - Odpowiedziałam. Dokończyłyśmy w końcu kanapki, a potem oglądałyśmy TV w salonie.
*14.45*
Jeszcze 15 minut do spotkania z chłopakami, więc zaczęłyśmy się zbierać. Już miałyśmy wychodzić kiedy Claudia, która stała na schodach spytała nas się:
- Gdzie idziecie ?? - Spojrzałyśmy na nią, wyglądała okropnie. Miała oczy podpuchnięte od płaczu i rozczochrane włosy. Nadal nie pogodziła się z przeprowadzką i tym, że musiała zmienić swój status z "z związku" na "wolny/a". Normalnie Vann strzeliłaby jakimś kąśliwym komentarzem, ale w tej sytuacji nawet jej zrobiło się żal swojej siostry.
- Poznałyśmy takich chłopaków w szkole muzycznej i umówiłyśmy się z nimi w skateparku. - Odpowiedziałam uśmiechając się do niej.
- Aha. To pa. - Wyszłyśmy i ruszyłyśmy w stronę umówionego miejsca.
Po nie długim czasie dotarłyśmy na miejsce. W oddali było już widać grupkę ludzi, a wśród nich Marcel i Marcin. Vanss ociągała się parę kroków za mną pisząc z kimś na gg. Zakładam, że z Jade lub Markiem (nasi znajomi z Anglii).
- Hej. - Przywitałam się z uśmiechem.
- Cześć Nicole. - Powiedział Marcel, patrząc mi w oczy.
- Hej Vanessa. - Powiedział Marcin do dochodzącej do nas mojej przyjaciółki.
- Taa.. Heej. - Nie odwracając oczu od ekrany komórki odpowiedziała i machnęła ręką. Kiedy była już blisko nas, potknęła się. Marcin próbował ją złapać, ale mu nie wyszło, więc runęli oboje na ziemię. Vanss leżała na ziemi, a Marcin na niej.
- Oj ty łamago. Już drugi raz. - Powiedziałam do Nessi. Ta się zarumieniała. Potem popatrzała w oczy Marcina i jeszcze bardziej spłonęła rumieńcem.
- Yy.. Możesz ze mnie wstać ?? - Zapytała go niepewnie.
- Mogę. - Ale dalej leżał na mojej przyjaciółce.
- A zejdziesz ??
- Nad tym się zastanowię. - Cwaniacko się uśmiechną.
- Złaź. Ciężki jesteś grubasie. - Próbowała go zwalić.
- Ja grubasem !? Obrażam się. - Powiedział, wstał i oddalił się z fochem.
- Jakoś przeżyje. - Krzyknęła do niego, ale Marcin stał do niej tyłem z założonymi rękami. Pomogłam wstać siedzącej na ziemi Vanessie.
- Ok. A więc dziewczyny to jest Dominik i Kamil. - Wskazał na chłopaków z którymi wczoraj siedział i gadał.
- Hej Vanessa, a to Nicole. - Przedstawiła im nas Vann.
- Siema. - Powiedział z uśmiechem Dominik, za to Kamil nie był chętny aby nawet na nas spojrzeć.
- Nie przejmujcie się Kamilem, on ma trudny charakter. - Powiedział ściszonym głosem Marcel. Usłyszałam chrząknięcie. Stały tam jeszcze jakieś dwa plastiki, których nawet nie zauważyłyśmy. Patrzyły na Marcela wymownie.
- Ah, no tak. To są Daria i Patrycja. Kojarzycie je chyba z zajęć ze śpiewu ??
- Tak.. - Powiedziałyśmy równocześnie.
- Ej, on długo będzie na mnie obrażony ?? - Zapytała Vanss.
- Jak czegoś nie wymyślisz to nawet do końca życia.
- Eh.. - Skrzywiła się. - Maaaarcin słońce !! - I poszła do niego.
Oczami Vanessy
- Maaaarcin słońce !! - Wydarłam się przesłodzonym głosem. Zero reakcji.. - Co mam zrobić abyś mi wybaczył ?? - Znowu nic. - Nooo.. weź. - Podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu.
- Ja nie łatwo wybaczam. - WoW !! Odezwał się.
- Po prostu lubisz denerwować ludzi. - Stwierdziłam, dodam jeszcze, że dalej go przytulam.
- Niee.. Ja lubię denerwować ciebie.
- Znamy się zaledwie od wczoraj.
- Nie. Poznaliśmy się wtedy kiedy Zuzę znalazłyście.
- Nie liczy się, nie przedstawiliście się.
- To szczegół. - Chwila ciszy. - Lubisz się do mnie przytulać. - Stwierdził i założę się, że miał wredny uśmiech. Oderwałam się od niego. - Ej no !! Przytulaj dalej. - Tym razem on przyciągną mnie do siebie i zamkną w żelaznym uścisku.
- Mógłbyś mnie puścić ?? - Zapytałam. Czułam się trochę niekomfortowo.
- Ciii.. Ja ci tu wybaczam, więc cicho.
- A długo jeszcze ??
- Cały dzień. - Mruknęłam niezadowolona.
- Chodź do reszty. - Tym razem tylko objął mnie ramieniem.
Łaziłyśmy trochę po parku gadając. Miło było. Chłopcy są fajni, no może oprócz Kamila. On chodził jakiś nadąsany, palił. Fuj. Nienawidzę tego zapachu. Jeszcze te dwa plastiki nie przestawały przystawiać się do Marcina i Marcela. Na szczęście oni je olewali. Marcin ciągle mnie obejmował, kilka razy nawet próbowałam zdjąć tą rękę, ale on się uparł. Potem Dominik, Kamil, Daria i Patrycja poszli do domu, a Marcin i Marcel odprowadzili nas do domu.
- Możesz mnie już puścić ?? - Zapytałam Marcina, który znowu zamkną mnie w uścisku.
- Nie.
- No weź.. głodna jestem.. chce do domu.. Emm.. Lubię placki. - Popatrzeli na mnie dziwnie, no oprócz Nicole.
- Co ma do rzeczy, że lubisz placki.
- Nie wiem.
- Jak pójdziesz ze mną na obiad pojutrze to ci wybaczę całkowicie.
- Nie lubię jeść na mieście i nie mam kasy.
- Kasą się nie martw, bo zapłacę i wezmę cię do dość dobrej knajpki.
- No ok. A teraz puść. - Puścił. Pożegnałyśmy się z nimi i weszłyśmy do domu. Zjadłyśmy i do wieczora siedziałyśmy przed TV i na necie.
---------------------------------------------------------------------
Mam dla was trójeczkę.
Chyba trochę za dużo tu dialogów, ale dobra. :D
Mam nadzieje, że wam się spodoba, że ma to sens..
Komentujcie, dodawajcie się do obserwujących i polecajcie bloga znajomym.
- Ej, on długo będzie na mnie obrażony ?? - Zapytała Vanss.
- Jak czegoś nie wymyślisz to nawet do końca życia.
- Eh.. - Skrzywiła się. - Maaaarcin słońce !! - I poszła do niego.
Oczami Vanessy
- Maaaarcin słońce !! - Wydarłam się przesłodzonym głosem. Zero reakcji.. - Co mam zrobić abyś mi wybaczył ?? - Znowu nic. - Nooo.. weź. - Podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu.
- Ja nie łatwo wybaczam. - WoW !! Odezwał się.
- Po prostu lubisz denerwować ludzi. - Stwierdziłam, dodam jeszcze, że dalej go przytulam.
- Niee.. Ja lubię denerwować ciebie.
- Znamy się zaledwie od wczoraj.
- Nie. Poznaliśmy się wtedy kiedy Zuzę znalazłyście.
- Nie liczy się, nie przedstawiliście się.
- To szczegół. - Chwila ciszy. - Lubisz się do mnie przytulać. - Stwierdził i założę się, że miał wredny uśmiech. Oderwałam się od niego. - Ej no !! Przytulaj dalej. - Tym razem on przyciągną mnie do siebie i zamkną w żelaznym uścisku.
- Mógłbyś mnie puścić ?? - Zapytałam. Czułam się trochę niekomfortowo.
- Ciii.. Ja ci tu wybaczam, więc cicho.
- A długo jeszcze ??
- Cały dzień. - Mruknęłam niezadowolona.
- Chodź do reszty. - Tym razem tylko objął mnie ramieniem.
Łaziłyśmy trochę po parku gadając. Miło było. Chłopcy są fajni, no może oprócz Kamila. On chodził jakiś nadąsany, palił. Fuj. Nienawidzę tego zapachu. Jeszcze te dwa plastiki nie przestawały przystawiać się do Marcina i Marcela. Na szczęście oni je olewali. Marcin ciągle mnie obejmował, kilka razy nawet próbowałam zdjąć tą rękę, ale on się uparł. Potem Dominik, Kamil, Daria i Patrycja poszli do domu, a Marcin i Marcel odprowadzili nas do domu.
- Możesz mnie już puścić ?? - Zapytałam Marcina, który znowu zamkną mnie w uścisku.
- Nie.
- No weź.. głodna jestem.. chce do domu.. Emm.. Lubię placki. - Popatrzeli na mnie dziwnie, no oprócz Nicole.
- Co ma do rzeczy, że lubisz placki.
- Nie wiem.
- Jak pójdziesz ze mną na obiad pojutrze to ci wybaczę całkowicie.
- Nie lubię jeść na mieście i nie mam kasy.
- Kasą się nie martw, bo zapłacę i wezmę cię do dość dobrej knajpki.
- No ok. A teraz puść. - Puścił. Pożegnałyśmy się z nimi i weszłyśmy do domu. Zjadłyśmy i do wieczora siedziałyśmy przed TV i na necie.
---------------------------------------------------------------------
Mam dla was trójeczkę.
Chyba trochę za dużo tu dialogów, ale dobra. :D
Mam nadzieje, że wam się spodoba, że ma to sens..
Komentujcie, dodawajcie się do obserwujących i polecajcie bloga znajomym.
NO NO talent czekam na następny rozdział !!! :D
OdpowiedzUsuńJaki tam talent.. :P
UsuńSuper!!! :-) Czekam na czwarty!! :-) :-)
OdpowiedzUsuńGabi:-)
NARESZCIE SIĘ DOCZEKAŁAM ;)))))
OdpowiedzUsuńfajny rozdział, czekam na następny
JA