Mijały właśnie zajęcia ze śpiewu. Jakimś cudem uniknęłyśmy występu. Znaczy ja tam lubię śpiewać, ale ostatnio mało występowałam i tak jakoś teraz nie mogę się przemóc. Jeszcze dochodzi do tego to, że Marcel wgapia się we mnie. Czuję się trochę niekomfortowo, ale jakoś żyje. :D
Właśnie skończyły się zajęcia ze śpiewu, więc idę teraz na grę na keybordzie i gitarze.
- Do po zajęciach. - Przytuliła mnie Ness. - Będę tak bardzo, bardzo tęsknić. - Zaśmiała się.
- A ja nie. Godzina bez ciebie to zbawienie.
- No wiesz ?? Obrażam się. - Odwróciła się ode mnie.
- W Marcina się bawisz ?? Szczerze, jesteście do siebie podobni. Czuje, że będzie z tego ślub. - Zaśmiałam się.
- Z czego ?? Jaki ślub ?? - Podeszli do nas nasi nowi koledzy.
- Z niczego. - Odpowiedziałyśmy równocześnie.
- Masz przede mną tajemnice kochanie, przed swoim ukochanym przyjacielem ?? - Marcin.
- Nie jestem żadnym kochaniem i nie wyobrażaj sobie za dużo. Znamy się zaledwie dwa, trzy dni, a na moją przyjaźń trzeba zasłużyć.
- No więc Nicole, jak ty zasłużyłaś na jej przyjaźń ?? - Objął mnie ramieniem.. Zauważyłam, że Marcel się lekko skrzywił. Hmm.. Dziwne.
- Nie dotykaj jej, a na moją przyjaźń trzeba zasłużyć samemu. - Odciągnęła mnie.
- Zazdrosna, że nie tylko ciebie obejmuję ??
- Pff.. Nie chcę, żeby zaraziła się od ciebie głupotą. Ma prawo ode mnie, ale nie od ciebie. A teraz sorry, ale mamy jeszcze zajęcia.
- No więc do zobaczenia i pamiętaj, że juto jesz ze mną obiad.
- Taa.. Jakbym mogła zapomnieć.
- Paa. - Powiedziałam do nich i odciągnęłam Vanesse. Ta rozmowa mogła trwać jeszcze długo, długo.
Po zajęciach czekałam pod budynkiem na Vanss. Nie ma jej od jakiś 20 minut. Rozumiem, że musi po tańcach wziąć prysznic i się ogólnie ogarnąć, ale bez przesady. Zazwyczaj zajmuje jej to krócej.
- Hej. Sorry, że tak długo. - Nareszcie się pojawiła.
- Nic nie szkodzi. - Odpowiedziałam. - To jak idziemy ??
- Poczekaj. Muszę ci kogoś przedstawić. - Po chwili z budynku wyszła jakaś brunetka.
- Nicole to jest Gabriela. Poznałam ją na zajęciach tanecznych.
- Hej. Miło mi cię poznać. - Podałam jej ręke.
- Mnie również miło cię poznać.
Ruszyłyśmy w stronę naszego domu. Okazało się, że mieszka jakieś trzy domy dalej od nas. Polubiłam ją , jest strasznie sympatyczną osobą. Jakoś w połowie drogi Vanss dostała sms'a.
- Może pójdziemy na zakupy ?? Musisz się wystroić dla Marcinka. - Trochę się z nią droczyłam.
- Spadaj !? - Wydarła się.
- Jaki Marcin ?? - Wtrąciła Gabi.
- Taki gość co chodzimy z nim na śpiew. Jest strasznie irytujący. - Odpowiedziała jej Nessi.
- Lubisz go i nawet się nie wymiguj. - Stwierdziłam. - To jak ?? Może jednak pójdziemy na te zakupy ??
- Niech będzie. Gabi idziesz z nami. - Stwierdziła Vann. - Ogarniemy się i może za jakąś godzinkę ??
- Ok. - Gabi. - Macie mój numer. - Wymieniłyśmy się numerami i poszłyśmy do domów.
Ogarnęłyśmy się i zjadłyśmy coś, a potem na zakupy. Obeszłyśmy mnóstwo sklepów. Ja kupiłam To i To, Gabi To, a Vann To. Oprócz tego z Gabi wybrałyśmy jeszcze jej sukienkę na spotkanie z Marcinem. Oczywiście protestowała, ale i tak kupiłyśmy. Potem dobierze jej się dodatki i będzie świetnie wyglądać.
- Idziemy może na jakieś lody albo ciasto ?? - Zapytałam.
- Ok. - Odpowiedziały równocześnie.
Zdecydowałyśmy się na ciasto. Poszłyśmy do kawiarni "Muza". Gabrysia twierdzi, że to najlepsza kawiarnia w pobliżu.
- A więc jaki jest ten Marcin ?? - Gabi.
- Irytujący, trochę wredny, znamy się jakieś 4 dni, a on już twierdzi, że uwielbia mnie denerwować.
- Ale zapomniałaś wspomnieć, że z charakteru jest podobny do ciebie i lubisz go. - Dopowiedziałam.
- Ja go nie lubię.
- Lubisz.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Nie kłóć się ze starszą i mądrzejszą.
- Pff.. To tylko jakieś 3 miesiące.
- Dobra. Skończcie. - Gabi.
Potem już spokojnie plotkowałyśmy i poznawałyśmy się.
Nazajutrz, Godzina 13.30, Oczami Vanessy
Zaczęły się przygotowania do mojego spotkania z Marcinem. Przyszła nawet Gabrysia aby pomóc. Kazały mi się ubrać w sukienkę. Nie lubię ich nosić, raz na jakiś czas ubiorę, ale nie za często. Gabi zajęła się moim makijażem, za to Nicole dobierała dodatki.
- Hmm.. Pożyczę ci moje baleriny, które kupiłam wczoraj. - Stwierdziła i wyszła z mojego pokoju, po czym wróciła ze wspomnianym przed chwilą obuwiem. Ubrałam je, po chwili Gab też skończyła, potem jeszcze fryz mi zrobiły i w końcu mogłam się przejrzeć, bo wcześniej mi nie pozwoliły. Stanęłam przed lustrem i oniemiałam. Ja nie byłam mną. Po prostu świetnie się prezentowałam.
- Powinien po ciebie przyjść za 15 minut. Spakujmy ci torebkę. - Stwierdziła Nicki.
- A więc błyszczyk, paczka chusteczek, telefon.. - Zaczęła mi wrzucać do torebki Gabi.
- Klucze i twój szczęśliwy brelok.
- Szczęśliwy brelok ?? - Zdziwiła się nasza nowa koleżanka.
- Dostałam go od Nicole na 13 urodziny i mam sentyment. Do tego naprawdę przynosi szczęście, zawsze gdy go miałam przy sobie ze sprawdzianów dostawałam chociaż tróje ze sprawdzianów. Raz go zapomniałam i dostałam dwóje.
- Aha.
Nagle usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć. - Powiedziała Nicki i za chwile zniknęła. Usłyszałam otwieranie się drzwi.
- Hej.
- Cześć. Jest Vanessa, czy może zwiała ??
- Jest. Za chwile zejdzie. - Ruszyłam w stronę schodów, a potem zaczęłam z nich schodzić. Wzrok Marcina wywiercał we mnie dziurę.
- WoW !! Wyglądasz.. WoW. - Stwierdził.
- Ymm.. Dzięki.
- Macie czas do 22. - Stwierdziła Nicol. Popatrzałam na nią zszokowana. Tyle czasu mam z nim spędzić, przecież on to wykorzysta.
- Dobrze proszę pani, przyprowadzę ją na czas. - Stwierdził z powagą. Po chwili wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
- Chodź. - Powiedział do mnie i wyszliśmy..
------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba. ^^
Comments Please. :3
Świetny rozdział! czekam na następny
OdpowiedzUsuń<3 :-) Super!!
OdpowiedzUsuńkochana ten rozdział jest jednym z najlepszych kocham cię czekam na następny od koleżanki słyszałem Że już nad nim pracujesz mam nadzieje że będzie równo wspaniały kuba <3
OdpowiedzUsuń